WYPEŁNIACZ BEZ WSTRZYKIWANIA – CZY TO MOŻLIWE?

Odmładzający tłuszczyk

W naszej twarzy z wiekiem liczba adipocytów, czyli komórek tłuszczowych zmniejsza się i ulega redystrybucji. Niestety wszystkie tkanki, pod wpływem grawitacji, zaczynają opadać.

Pogłębia się tzw „dolina łez”, policzki stają się mniej pełne, nawet skronie i czoło tracą przeciwzmarszczkową „poduszeczkę”.

Wypełniamy buzię bez kłucia

Wiele z nas nie chce wstrzykiwać sobie wypełniaczy. Rzadko wyglądają w pełni naturalnie, boimy się bólu, grudek, podrażnień i uczuleń. Boimy się oddać naszą twarz w cudze ręce. Chcemy nadal wyglądać jak… my. Naturalnie. Wtedy iniekcje odpadają. Czy jest coś w zamian?

Wklep Volufiline

Od razu zaznaczam: nie sprzedaję tego produktu i nie zamierzam. Jestem natomiast w fazie testowania go na sobie.

Nie piszę Wam o niczym, czego nie znam, ale też zbyt bardzo szanuję swoją twarz i zdrowie, by w imię eksperymentów wklepać w nią coś bez przeprowadzenia kosmetyczno-naukowego śledztwa.

Co to jest Volufiline?

Jest to substancja dająca efekt wypełnienia strategicznych miejsc twarzy poprzez stymulowanie namnażania komórek tłuszczowych, czyli adipocytów właśnie. Nie jest to wcale nowość: od paru dekad znane są kremy ujędrniające biust, które (w przeciwieństwie do kremów antycellulitowych) realnie działają. Wiem to od wielu kobiet, ale nie z autopsji;)

To akurat plus: nie lubię zupełnych nowości, wolę sprawdzone metody.

Mechanizm działania „wypełniacza w kremie”

Tu jest często pies pogrzebany: coś działa, owszem, ale krótkofalowo. Najpierw napina ale potem jest gorzej niż na początku, ma skutki uboczne i niechybnie przychodzi rozczarowanie. Tak jest z fitohormonami, czyli roślinnymi substancjami imitującymi działanie hormonów, i tak jest z hormonami zwierzęcymi stosowanymi w kosmetyce. Odkładając na bok kwestie etyczne, obydwie wersje powodują chwilową stymulację, by potem sprezentować nam zaburzenia gospodarki hormonalnej. Dlatego musiałam najpierw sprawdzić, czy nasza bohaterka nie jest (fito)hormonem. Nie jest. Uff!

Sarsapogenina, roślinna substancja czynna

To fitosterol nie wykazujący aktywności pokrewnej do estrogenu, progesteronu, glukokortiykoidu ani testosteronu. Ma działanie antyoksydacyjne i może pomagac w psoriasis, egzemie i nadmiernej suchości skóry. Tyle wiemy. Czy ją polecam?

Ostrożnie z nowościami

Śledztwo przebiegło pozytywnie, jednak wszystkie badania, jakie czytałam, są inicjowane przez producentów kosmetyków. Nie mogą zawierać wierutnych kłamstw. To by nie przeszło. Mogą natomiast naświetlać fakty pod pewnym kątem bądź przemilczać jakieś aspekty. Mogę na razie powiedzieć, że moja twarz czuje się z Volufiline bardzo dobrze. Obserwuję ją dalej.

Masz dobry kosmetyk? Wzmocnij efekt!

… łącząc stosowanie z automasażem. Wyniki są o tyle subiektywne, że mój automasaż Yogattractive sam w sobie wygładza mi buzię. Co więcej, testuję Volufiline w okresie wypoczynku, kiedy jestem wyspana i zadowolona. Tego też Wam życzę i serdecznie zapraszam na zajęcia z ćwiczeń i automasażu twarzy, bo dopieszczać się trzeba koniecznie. A jeśli chcecie spróbować wypełniacza bez wstrzykiwania myślę, że jesteście bezpieczne.

Zapraszamy na zajęcia i warsztaty na: yogattractive.com/warsztaty/

Udostępnij: